i tak cholernie zazdrosna jestem,
gdy przebywasz z nią, choć wcale nie jesteś mój.
niedziela.
Dzień, którego nadzwyczajnie nie lubię. Aktualny weekend jak zwykle do kitu, bo ktoś nawalił. Miało być tak fajnie, a wyszło jak zwykle - ... no ale mniejsza o to, ale po prostu mam dosyć siedzenia w domu i zanudzania się na śmierć bo wiem, że mogłoby być bardzo miło gdybym była gdzie indziej z ludźmi , którzy poprawiają mi humor. Oby sylwester był po mojej myśli bo jak nie to się załamie. A dzisiaj dużo refleksji, przemyśleń, zastanowień. Kim jestem? Człowiekiem.. ale jakim ? Dobrym czy może złym ? Jak ludzie mnie postrzegają ? A jak chciałabym aby postrzegali.. Kim chcę być w życiu, kim będę.. Co będę robić ? Czy będę szczęśliwa ? Czy nadal będę się wszystkim ciut bardziej przejmować ? Czy nadal życie będzie kopać mnie mocno w tyłek.. czy życie ma dla mnie jakieś niespodzianki , bonusy ? dużo myśli w mojej głowie, dużo słów których boje sie użyć , to wszystko coraz mocniej boli, przytłacza, przybija mnie do ziemi z coraz większą siłą. Dajcie mi wreszcie spokój, skołatane myśli niech odejdą, zostawią mnie w spokoju..
potrzebuję jeszcze kilku dni wolnych .