Połowa serca zgubiła się gdzieś na marsie.
Nie było mnie tu od 29.06 więc minęły jakieś dobre 4 dni , dużo się przez ten czas nie wydarzyło, jedynie ta nocka "pod wiatą" , niby "pod namiotami" a od 22 do 5 rano na dworze . pogratulować rozumu, tak wiem. Pogoda od czwartku nam się zepsuła, jest strasznie, żyć się nie chce , okropna po prostu. Tak bardzo potrzebuje teraz słońca, ciepła, muzyki, towarzystwa, tych długich rozmów , z których czasami nic nie wynikało, nawet po kilkugodzinnych sporach. Czasami po prostu pewnych spraw, sytuacji nie da sie do końca wyjaśnić, wytłumaczyć. Tak już jest. potrzebuje towarzystwa, tak . Potrzebuje tego wszystkiego. Jak zrobi się cieplej wybywam stąd bo nie wytrzymam tu dłużej, nudy, nudy, nudy . Po za tym kilka osób za mną teskni , ja za wami też :* nie obawiajcie się nie długo was odwiedze i zawitam "na dłużej". Chyba wezme sie za przepisywanie zeszytu z chemii , bo tamten rozwalony, w stanie obolałym :D później jeszcze tu napisze bo mam pewną sprawę . Więc do później ;*;)
dziś potrzebuję spokoju , odpoczynku, twych ramion i twych ust i mimo napiętego grafiku życia musimy się zatrzymać i dać sobie chwilę . Chcę się w ciebie wtulić tak mocno poczuć twój zapach. Oszaleć ze szczęścia.
dziś potrzebuję spokoju , odpoczynku, twych ramion i twych ust i mimo napiętego grafiku życia musimy się zatrzymać i dać sobie chwilę . Chcę się w ciebie wtulić tak mocno poczuć twój zapach. Oszaleć ze szczęścia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz