sobota, 1 stycznia 2011

Codziennie duszę się miłością w nim..

chodzą plotki, że cię zajebiście mocno kocham.

tylko go lubię. nie zakochałam się jeszcze w nim, wciąż mogę powiedzieć mu żegnaj, ale lubię go, naprawdę lubię i na razie to mi wystarcza.



Noo super. Wszystko mi go przypomina. Kurcze do cholery jasnej, głupie plotki, zniszczyły coś co było dla mnie nadzwyczajnie ważne. Ukrywałam to przed samą sobie,mówiłam nic się nie stanie jak nie będę z nim pisać. A jednak czuję tą pustkę.. Czuję, że brak mi kogoś bliskiego a tak naprawdę, był tylko moim znajomym. Teraz jest już nikim..Od kilku dni nie piszemy ze sobą .. Skasowałam jego numer gadu i fona.. Ale to nie wystarczy. Nie da się wykasować z pamięci tylu zajebistych wieczornych rozmów na gadu..To jest jakieś chore.. Tęsknie za kimś z kim nigdy nie rozmawiałam w rzeczywistości. Taka wirtualna znajomość.On dobrze wiedział co do niego czuje. Ale próbował jakoś temu zaradzić. Nie zwracał na to uwagi, nie zwracał uwagi na moje uczucia, na mnie. Cholernie się wczoraj czułam gdy wchodząc na MTV . u Sarah leciała ta piosenka "Mirrors" , którą on mi wysłał, którą on mi dedykował. W jednej chwili wróciło wszystko te rozmowy to 00:37 w nocy, to słodkie "znowu obudziłam się przy tobie" to wydawało się takie piękne dla mnie.. A teraz ? wieczory spędzam samotnie.. Jak zawsze.. Ale wtedy zawsze była mała iskierka nadziei, że zaraz wejdzie, że zaraz popiszemy.. że wszystko będzie nadal tak pięknie jak było ale nie.. czasami tak jest, ba nawet nie czasami a zazwyczaj,że gdy czegoś naprawdę pragniemy i wydaje namsię, że jest super i być lepiej nie może w jednej chwili wszystko się wali.. Teraz mówię, że mam go gdzieś,wyjebane. Ale tak nie jest.. nie potrafię mieć akurat na niego wyjebane.. CHOĆ przyznam szczerze ,że ostatnia rozmowa nie była zbyt miła.. wql była okropna.. ale wracać do tego nie chce.. Na szczęście mam muzykę, która zawsze jest mi wierna i chociaż ona mnie nie zostawi.. Chociaż.. dobre słowo.. Bo czasami nawet "przyjaciele" mają coś co im leżało na duszy/sercu i chcą ci to powiedzieć, nawet jeśli sprawi ci to ból.. Dziękuję za szczerość.. A i jeszcze jedno "TO MOJE CORVA ŻYCIE. NIE WPIERDALAĆ SIĘ. OK?"

Corva to takie trudne..


Ps. Co do mojego zachowania, jestem taka jak przed tem.. Widocznie osoby które mówią , że sie zmieniłam,nie znały mnie na tyle dobrze.
Hm. nie wiem czy moje zachowanie/humor/samopczucie zmienia się przez to z kim się koleguje.. Jezuu ludzie , dobijacie mnie..




Codziennie upycham tysiąc słów pod poduszką i zalewam łzami. Codziennie duszę się miłością i Nim.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz