piątek, 9 grudnia 2011

całkiem sami.


Bywa i tak czasami,

że z niektórymi problemami zostajemy całkiem sami i nikt nie jest w stanie nam pomóc.





Zacznijmy od tego, że jestem po zebraniu z rodzicami. Właściwie to nie wiem jak jest. Reakcją na złe oceny u każdego był krzyk, jakiś zakaz, szlaban czy cokolwiek a u mnie? NIC. Mama nie zajrzała nawet do indeksu z ocenami. Z jednej strony to mnie to cieszy, bo może uważa, że jestem na tyle już dojrzała i odpowiedzialna za swoje zachowanie i życie, że powinnam sama dbać o to jak te oceny wyglądają i powinnam je poprawić bo stać mnie na coś wiecej, a z drugiej strony to mnie niepokoi. Może, ją naprawdę nie obchodzi jak ja skończę, może nie interesuje się już moim życiem tak jak kiedyś ? Nie wiem.. Jestem po rozmowie z wychowawczynią, były łzy, szloch, płacz a nawet ryk, czerwony nos i opuchnięte oczy, były słowa otuchy, dziękuję wam jesteście kochani. Dziękuję także tym którzy próbowali w każdy chyba możliwy sposób sprawić by na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Powinnam dziękować za to, że spotkałam takie oosby na drodze mego życia. Wyczerpana, schorowana, bez jakichkolwiek sił idę się położyć. Sen - tego mi potrzeba. Do następnego.



http://www.youtube.com/watch?v=XxuqbP48wrw&feature=related

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz