czwartek, 11 sierpnia 2011

uzależnione jest od niego.


Bo widzisz, czasem jest tak, że nie masz ochoty wstać z łóżka, a czasem budzisz się pełna energii i szczęśliwa. To wszystko uzależnione jest od niego.



witam. jestem tu co jakiś czas ale się za bardzo nie rozpisuję . Może to przez brak weny twórczej bądź brak czasu, a może brak chęci do pisania czegokolwiek. Dziś coś więcej napisze. Więc coraz czśściej świat daje mi powody do zastanowienia się. Tak coraz częściej.. Jestem zła na samą siebie , cholernie zła,  bo doprowadziłam do tego wszystkiego aczkolwiek sama wyrządziłam sobie szkody swoim dziecinnym i niedojrzałym zachowaniem. Jestem tego w pełni świadoma i strasznie żałuję, że w ogóle nie myślałam ani nie zastanawiałam się nad swoim postępowaniem, zachowaniem.. Wiadomo : "każdy popełnia błędy" a również "uczymy się na błędach" - ja to wiem, ale błąd błędem ja popełniłam ich ogromnie wiele. Żałuję tego co wyrządziłam osobom z mojego towarzystwa. Moje zachowanie było kategorycznie nie dojrzałe. Robiłam wszystko bez głębszego przeanalizowania .. Po prostu nie zastanawiałam się nad tym co robię , nie myślałam o tym. Tak, wiem. Jest już za późno na jakieś poprawki.. sama sobie naważyłam tego piwa i sama powinnam je wypić w takim bądź razie. tylko szkoda, że nie mam pojecia jak to wszystko naprawić ?! raczej się nie da... Od dość dłuższego czasu uważam , że to "coś" pomiędzy mną a kimś dla mnie bardzo ważnym spowodowało się tym, iż ja byłam wtedy zbyt bardzo roztargniona , robiłam co chcę i kiedy chcę, nie zważałam na to co robię i czy komuś to przeszkadza , byłam dziecinna i moje zachowanie było nie adekwatne do mojego wieku aczkolwiek i do wymagań jakie powinnam spełniać. Przecież mam już te 14 lat i powinnam dbać o swoją opinię, reputacje, o to co mówią o mnie inni i jak mnie odbierają. A ja ? no ja jak to ja , jak zwykle idiotka musiałam sobie narobić takiej opinii, że teraz aż wstyd mi iść na miasto ! Najbardziej cierpie z tego powodu, że to "chyba" właśnie przez to że większość ludzi ma o mnie negatywne zdanie , nie udało mi się z tym pewnym "kimś" . Nie dziwię się .. ale to właśnie z tego powodu najbardziej cierpie, to mnie najbardziej boli i jest mi z tego powodu bardzo przykry a zarazem smutno. No ale nic , za 20 dni do szkoły, mam nadzieje , że moja sytuacja się poprawi a osoby które mają złe mniemanie o mnie zapomną i będzie już normalnie. Mi pozostało teraz jedynie się "pilnować" i nie dopuścić do powtórnego powrotu tej sprawy, bądź tego tematu.
Wszystkim życze miłego dnia : )


EDIT. 22:50
więc po południu do Madzi , trochę z Misią a później wypad do Kunic , miały być tylko kunice no i "o 21 jedziemy do domu", nie ma co.! Nie dość że pojechałyśmy niby "na spotkanie" do Spalonej , to spotkałyśmy się z Michałem , a pewien ktoś został "olany" :( nie ładnie nie ładnie . No ale dość długo rozmawiałyśmy z Michałem aż w końcu pojechałyśmy. Ta droga do Jaśkowic jest okropna < mój wypadek na rowerze XD >  ale to tylko dla wtajemniczonych < Madziaa :* > boże tak mnie nogi bolą ze to jest masakra, ale jutro jak dam radę chodzić to wsiadamy znowu na rowerki i jedziemy wrrrrum brrrrum daleko stąd. już sie umawiamy ;*
+ ktoś mnie widział ;o ah podjar
+ spotkanie niby z Grzesiem ale był Michał :D
+ ciemnaaaaa, strasznaaa droga od spalonej do jaśkowic
+ rozmowa z Grzesiem przez telefon .
+ prędkość <3
+ kocham Madzięę :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz