wtorek, 14 grudnia 2010

Ogarnij sie, o tak !


ogarnij się!!- nie da się zatrzeć śladów po największej miłości
życia i wymazać najzajebistszych wspomnień w 10 minut..


Yhym. Znowu nad tym myśle. Gdy ktoś o niego pyta odpowiadam

„jest naprawdę Okej, nie myśle o nim..” ale to nie prawda, myśle o nim, o tym co było, choć już nie boli tak jak przedtem. Myśląc, że nie płakałam przez niego nie wydaje mi się, że jestem w jakiś sposób silna, nie płakałam bo nie żałowałam tych chwil, chwil spędzonych w jego towarzystwie, będę wspominać to jako pewien okres w moim życiu nazwany „pierwszą miłością z gimnazjum” ale na pewno, nie będę ŻAŁOWAĆ.. Nawet tak postanowiłam, że nie będę niczego żałować, uczymy się na błędach, chyba każdy to wie i ja myślę , że naprawdę nie warto żałować tego co było, bo ważne jest to co jeszcze nas w życiu spotka <3 wiem, że ktoś starszy z większym doświadczeniem lub bez niego może pomyśleć , że to uczucie nazwane przeze  mnie „miłością” mogłobyć tylko „zauroczeniem”. NIE. Dokładnie było miłością i może być to śmieszne 13 lat i już przeżyła swoją pierwszą dziecinnie/dorosłą miłość.. nie wstydze się tego moja cała rodzina wiedziała, że z nim byłam ale to tylko czas przeszły nic więcej! ; *

Ktoś, kiedyś powiedziałam, że w chwili gdy zastanawiamy się czy kogoś kochamy, przestajemy go kochać do końca życia.

I to chyba jest prawdą..  Ja zaczęłam się zastanawiać nad losem tego związku i nad tymi uczuciami jakimi się obdarowywaliśmy i .. wywnioskowałam, że jeszcze mam czas na „to”. Wiem, że bardzo go tym zraniłam ale ja jeszcze do tego nie dorosłam, wole być dzieckiem bawić się wszystkim dokoła, być wolna, poznawać świat.. Nie dla mnie jest związek!  Naprawdę, wiem co uczyniłam.. Zabawiłam się jego uczuciami.. jedynie żałuję tego, że zgodziłam się na „to” mogłam odmówić i byłoby po sprawie.. ale nie , wolałam zaryzykować.. Ale powiem szczerze , że nie mam za bardzo czego żałować ;* było mi naprawdę miło, bo czułam to niesamowite uczucie, które było w całym moim ciele <3 Dziękuję temu Panu za to, że było tak jak było !

ten beznadziejny stan spowodowany cholernym brakiem odwagi, by się do Ciebie uśmiechnąć, zmywa uśmiech z mojej twarzy i powoduje łzy pod powiekami.

Mimo, że wiem, że życie nie jest warte łez, to czasami warto jednak usiąść z kubkiem gorącej czekolady lub słodkiego kakao i po prostu płakać <3 mnie to zazwyczaj odpręża, czuje się tak jakby w tych łzach wypływały ze mnie smutki, niepokoje, problemy.. po prostu wszystko co źle wpływa na moje samopoczucie..<3 po prostu siadam na łóżku.. włączam moje ulubione piosenki z kubkiem gorącego, słodkiego kakao i płacze.. tak mam ;* taka już jestem!

teraz to tylko „ja” , bez zbędnych
”my” czy ”wy”.

 

na początku nie ogarniałam, potem gadałam że mam na wszystko wyjebane i chu* mnie obchodzi ta cała sytuacja, potem płakałam, mówiąc, że kochałam cię tak mocno i nigdy nie zapomnę,  a na koniec stwierdzam, że jesteś takim dupkiem, który nigdy nic sam nie naprawi, bo po prostu brak ci odwagi, by stanąć do czegoś sam !

 

 ;* nie chce spać, nie chce jeść, nie chce żyć. <3 nie no z tym ostatnim przesadziłam ;* kurcze, wszystko mnie ostatni mi czasy bardziej irytuje, przytłacza natłok spraw, sytuacji.. w szkole się też nie układa, w domu tym bardziej.. mam tak okropnie wszystkiego dosyć. MAM DOŚĆ !  naprawdę, dość.. wszystkiego.. szkoły, domu, niektórych ludzi.. ! omg . nic nie mogę zrobić, zobaczymy jak mój los dalej się potoczy, I HOPE SO <3 mimo, że się pierdzieli wszystko powoli.. nie trace nadziei <3

br , to nie ja sobie wypycham stanik watą , żeby się gapili . to nie ja , używam fluidu o dwa tony ciemniejszego , to nie ja , udaje głupią , żeby mieli z kogoś polewę , to nie ja rwę facetów na dupę. </3

mimo, że życie nas zaskakuje, denerwuje, irytuje, kilka razy skopało nam dupe, to żadne z nas nie odważy się z nim skończyć.<3 ja nie chce z nim skończyć, ponieważ czuje i mam taką małą iskrę nadziei w serduchu , że kiedyś jeszcze będzie lepiej ;* Wyobrażam sobie jedynie wielki a nawet ogromny dom z basenem, 4 garaże na piękne drogie samochody, dużo pokoi i wielki salon w którym ja i moi przyjaciele oraz znajomi będziemy dzień w dzień zapijac mordeczki alkoholem i jarać to co się da !

Nie, ja wcale nie przeklinam jak najęta. Złudzenie, kurwa, optyczne.

Czuję że nadszedł czas by uporządkować swoje życie , wyrzucić niepotrzebnych ludzi i iść do przodu..

Pewnego dnia uczucia bawiły się w chowanego.Na początku ustaliły, że kryje młość, więc zaczeła liczyć. Nadzieja schowała się w chmurach,Piękno w tafli wody, strach w dziupli w drzewie,skromność pod kamieniem, a szalenstwo w krzaku dzikiej róży. Milość doliczyła do 100 i zaczeła szukać. Znalazła nadzieje,strach,piękno,skromność.. Ale gdy szukała szaleństwa jedna z gałązek dzikiej róży uderzyła ją w twarz i wykuła jej oczy. Szaleństwo czując się winnie obiecało, że zawsze będzie jej towarzyszyć.Od tej pory miłość jest ślepa a prowadzi ją szaleństwo.'

 ;* siedze ,słucham, oddycham +myślę <3 czasami , tak jak teraz mam chwile refleksji, duchowego przemyślenia tych spraw, po prostu siedze sobie tak jakbym była sama w domu i myśle.. czasami na głos ale lepiej mi idzie gdy myśle w myślach ; *  moje życie jest dość skomplikowane , wiedzą co nie co moi zaufani i kochani ludzie ;* którym powiedziałam, bo wiem, że mogę tym a nie innym osobom zaufać , po prostu ;*  z każdą sekundą, minutą, godziną jesteśmy starsi. Ale czy bardziej dorośli, mądrzejsi ? raczej nie ;* ja nadal czuje się taką małą 10-letnią dziewczynką, która wchodziła do szafy mamy wyrzucała wszystkie ciuchy, wpychała sobie chusteczki do butów i malowała się ciemną szminką mówiąc , że fajnie jest być dorosłym. Mimo, że jeszcze nie jestem dorosła.. nie chce nią być. Jeju co to za przyjemność wstawać rano, iść do pracy, przesiedzieć te 8 godzin przed biurkiem z opuchniętymi palcami u nóg i u rąk.. wrócić do domu zjeść coś i położyć się spać z myślą „ile bym oddała, żeby cofnąć czas i przeżyć ponownie te beztroskie dzieciństwo” NIE! NIE! NIE! Ja dziękuję za takie coś.. chyba, że skończe moje wymarzone i dobre studia.. od razu pójdę na starz do dobrej firmy, w której od razu mnie zatrudnią ponieważ oszołomią ich moje stosunki wobec kolegów/koleżanek z pracy oraz doskonałe i profesjonalne podejście do wykonywanej pracy.. O tak i od razu dostane awans ;* na takie coś mogłabym się pisać, ale to tylko w snach.. Najpierw trzeba przeboleć kilka lub kilkanaście dobrych lat na naukę. MASAKRA ! nie chce mi się już nawet o tym myśleć .. Brr !! myśl, że jutro musze iść do szkoły przytłacza mnie bardziej, niż temat „moja wymarzona praca po studiach” heh ;*  za dużo napisałam pora iść spać <3


Bay ! <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz