poniedziałek, 27 grudnia 2010

California king bed...

Teraz świat już się nie liczy . ogranicza się pole widzenia , skupiasz się tylko na tym ,
co uznałaś za sens życia ,
na tym, co jest najważniejsze
.






 Więc ;)  O 13:30 poszłam do Sarah , troche się obawiałam reakcji jej psa, bo przecież on mnie nigdy nie widział i nie zna.. Ale po 10 minutach szczekania i wąchania, przyzwyczaił się i nawet mnie zaczął lizać....Po ręce i buzi ; ) No i jak usiadłam na łóżku to ten się na mnie położył i chciał, żebym go drapała ; * Później oglądałyśmy "Scared Movie 2" :D dlaczego akurat ten film ? bo nie chciało mi sie wybierać z całej ściany półek .. masakra ile oni tego maja ; ** No obejrzałysmy zjadłyśmy chipsy wypiłyśmy cole i poszłyśmy na górę ; P do jej pokoju ale zanim tam trafiłam to oprowadziła mnie po wszystkich zakątkach domu żebym czuła się jak u siebie no to ok ;p Nawet pooznałam jej babcie polkę ; D taki zoonk bo nie wiedziałam co powiedzieć czy Goodmorning" czy "Dzień Dobry czy po niemieckuu a sie okazało , że pierwsza do mnie powiedziała i "Dzień Dobry miło mi cię poznać" a ja - dzień odbry mi również jest miło ;D uśmiech i poszłyśmy ; D do jej taty który siedział na samej górze domuu ; p i patrze a tam chyba z 20 gita .. WTF :D
No poszłyśmy do jej pokojuuu i łachałyśmy ;* zjadłyśmy chleeb z gorącą czekoladą popijając kolę..;D słuchałyśmy naszej ulubionej piosenki Rihanny "California King Bed" <3
Sarah thank u fot today <3 It was great ; *

Bless Ya ; *

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz